Thomas Price uczy nowe pokolenie sommelierów

Thomas Price uczy nowe pokolenie sommelierów

Thomas Price wraca do restauracji po ośmiu latach nieobecności, ale w nowej, ekscytującej roli. W 2012 roku Price został 190. amerykańskim Master Sommelierem, pierwszym czarnoskórym Amerykaninem, który uzyskał ten certyfikat. Było to zwieńczenie niesamowitych 34 lat spędzonych w restauracjach. Jako młody, osierocony nastolatek, Price szukał bezpieczeństwa i schronienia w restauracjach, pracując od zmywaka do właściciela restauracji. Po drodze zakochał się w winie i postawił sobie za cel zdobycie jednego z najtrudniejszych certyfikatów.

Po umieszczeniu przypinki Master Sommelier na swojej klapie, Price odszedł od restauracji, aby pracować jako dyrektor edukacji winiarskiej w Jackson Family Wines w Sonoma. Teraz jednak Price opuścił Kalifornię i przeniósł się do Alabamy, obejmując stanowisko Master Sommelier in Residence w 1856 - Culinary Residence. Restauracja ta znajduje się w nowym Centrum Nauki Kulinarnej Uniwersytetu Auburn, w którym mieści się również Szkoła Zarządzania Gościnnością Horsta Schulze. W Wine Appreciation Center, Price uczy HOSP 4600: Beverage Appreciation, z dużym naciskiem na wino.

Price zrobił sobie przerwę od nowej pracy, aby porozmawiać z Wine Spectator o swojej podróży i nowym rozdziale.

Wine Spectator: Jaka była Twoja pierwsza praca w restauracji? I jak wino wkroczyło w Twoje życie?

Jako sierota, moje życie było super duper wyzwaniem. Zacząłem jako zmywak w wieku 13 lat, nie miałem rodziców do 15 roku życia i wychowałem się, pracując w restauracjach. Zawsze byłem mile widziany w gościnności i pracowałem przez wszystkie stanowiska na zapleczu domu. W wieku 18 lat prowadziłem już kuchnię o dużej objętości. Kiedy skończyłem 21 lat, przeniosłem się na front domu. W 1983 roku, pracując jako barman i kelner w The Marx Bros Café w Anchorage, spróbowałem Graham's Malvedos '76 Port z serem stilton, co było moim momentem "Ah ha!".

Jak przeszedłeś od barmana do właściciela restauracji do sommeliera?

To było w Etta's Seafood Toma Douglasa w Seattle, gdzie po raz pierwszy pomagałem zarządzać programem winiarskim. A kiedy już poznałem jego smak, zapragnąłem zarabiać na życie winem - tylko winem. "Ale jak to zrobić?"

Najpierw rozważałem otwarcie osiedlowego sklepu z winami. Wtedy zobaczyłem przyjaciela, Shayna Bjornholma, na degustacji win. Właśnie zdał egzamin na mistrza sommelierów. Nie wiedziałem nic o tym egzaminie. Ale pomyślałem: "Chcę mieć to spojrzenie, które ma teraz w oczach. Ten facet wygląda, jakby osiągnął coś niesamowitego".

Później, zdając sobie sprawę, że potrzebuję być w pobliżu programu winiarskiego dużego kalibru, podjąłem pracę jako kelner bankietowy w Metropolitan Grill. Tutaj wina świata pojawiły się w drzwiach, pomagając mi przygotować się do egzaminów. W 2004 roku zdałem Level 1 Introductory Course. Podczas krótkiego stintu jako dyrektor win w Ruth's Chris w 2006 roku, zdałem Level 2 Certified Course. Wróciłem do Met, jako menedżer, okazjonalny sommelier i mogłem nosić smoking! A kiedy mój mentor, David Coyle, odszedł, zostałem dyrektorem win. Pracując na zmiany z menadżerem, w 2008 roku zdałem Level 3 Advanced Course za pierwszym podejściem i pracowałem tu aż do momentu, gdy zdałem Level 4.

Jak trudny był egzamin na poziomie 4 Master Sommelier?

Nie byłem psychicznie przygotowany na to, że będę w czymś najlepszy na świecie. To było przerażające!!! Nie zdałem w 2009, 2010 i 2011 roku. Nie z braku przygotowania, ale w dni egzaminacyjne zniósłbym jajko. Kiedy wciąż nie zdawałem egzaminu, Shayn wciąż dawał mi mentorską twardą miłość.

W końcu zrozumiałem, że nie boję się być tak dobry. W 2012 roku moja głowa była już w porządku. Byłem psychicznie gotowy do zdawania i zmiażdżyłem go! Teraz uczę moich studentów, którzy zamarzają podczas testów, że trzeba po prostu uwierzyć. To nie jest brak inteligencji, zdolności czy wysiłku. Uwierz w to!

Czy masz ulubione wino lub region?

Wino jest związane z tym, z kim jesteś i co robisz. Kiedy jestem w Auburn i przygotowuję szponder na podwórku w 95-stopniowy dzień, piję tanie prowansalskie różowe z kostką lodu w kieliszku. Jako prezes i dyrektor generalny Somm Foundation [organizacja non-profit, która wspomaga edukację sommelierów], wkrótce będę w Napa Valley, pijąc niektóre z najbardziej szalonych win na planecie z jej piwnicy. Uwielbiam oba doświadczenia. Można je wymieniać.

Dlaczego Uniwersytet Auburn? Jak wygląda tutaj twoje życie zawodowe?

W 2014 roku, jako [Court of Master Sommeliers America] dyrektor programów uniwersyteckich, byłem bardzo oddany pielęgnowaniu i rozszerzaniu tych programów. Kiedy zacząłem uczyć kursu intro w Auburn, natychmiast połączyłem się z Hansem van der Reijdenem i dr Martinem O'Neillem. Powracając do nauczania każdego roku i widząc postęp, stałem się podekscytowany tą możliwością.

Wszyscy zaangażowani pracują długie godziny. Ale to jest super spełnienie dla nas wszystkich, aby mieć studentów w restauracji nauki. Uczę studentów, jak służyć, rozmawiać z gośćmi i parować wino z menu inauguracyjnego szefa-rezydenta Tylera Lyne'a.

To podnosi nas wszystkich na duchu, aby mieć zaszczyt nauczania sztuki naszego przemysłu, ale także, aby przyspieszyć ich edukację w czasie rzeczywistym, zawodowe, praktyczne sposób. Większość studentów w mojej klasie napojów nie zamierza zostać Mistrzem Sommelierów lub zrobić kariery w hotelarstwie, ale niektórzy są. Więc, mentoruje im oddzielnie. Chcę, aby wszyscy studenci byli w stanie poruszać się po restauracyjnej karcie win i przynieść fajne, istotne wina do domu rodziców na Święto Dziękczynienia. Bez względu na to, jaką karierę robią, są bardziej wartościowi, jeśli rozumieją wino i jedzenie.

Jakie to uczucie świętować tutaj swoją 10 rocznicę jako Master Sommelier?

To wspaniałe uczucie! Mieszkańcy Auburn są bardzo gościnni, mili i szczerze hojni. Kocham mój dom i zaczynam zapraszać przyjaciół ... Czuję się bardzo dobrze w domu w Auburn.

Wine as hobby